Jak obliczyć, ile spala nasz samochód? Czy mamy na to wpływ?

Decydując się na zakup nowego samochodu, wielu kupujących kieruje się średnią ilością spalanego paliwa na każde, przejechane 100 km trasy. Nic dziwnego, mniejsze spalanie oznacza realną oszczędność pieniędzy. Czy jednak dane, którymi operuje producent są wiarygodne? a jeśli nie, czy w ogóle mamy jakiś wpływ na wysokość spalania? Przeczytajmy!

Testy, testy, testy…

Przede wszystkim musimy wiedzieć, że przed wprowadzeniem danego modelu samochodu na rynek, każdy producent poddaje go rutynowym testom. W tym także testom, które wykazują średnie spalanie paliwa. Pamiętajmy jednak, że wszystkie tego typu próby mają charakter niejawny i syntetyczny, a zatem często zakładają warunki, których dokładnie nie znamy, a co za tym idzie, nie jesteśmy w stanie ich powtórzyć. Trudno winić producentów za obranie takiej strategii. Rynek handlu samochodami to ogromne pieniądze i każdy chce przekonać potencjalnego nabywcę, że akurat jego model jest najbardziej oszczędny, najtańszy w eksploatacji i jeszcze do tego, przyjazny dla środowiska.

Oczywiście nie jest tak, że informacje podawane przez producentów są nic nie warte. Przeglądając jednak katalogi, oceniajmy z przymrużeniem oka (żeby nie powiedzieć daleko idącym sceptycyzmem) te informacje, które nas interesują. Jeśli dodamy do podanego spalania (bez względu na to, czy producent podaje nam wartości odnoszące się do spalania w mieście, poza miastem czy też spalanie średnie) ok. 20-30% wartości, otrzymamy wartość znacznie bliższą prawdy.

Czy zawsze spalam tyle samo benzyny jeżdżąc samochodem?

Odpowiedź na to, ile nasz samochód spala benzyny nie jest wcale taka prosta. Dlaczego? Dlatego, że na wartość spalania jednocześnie ma wpływ wiele czynników, z których nie wszystkie są zależne od kierowcy. Na wartość współczynnika wpływa m. in.:

• styl jazdy (to, jak szybko zmieniamy biegi i na jak wysokich obrotach pracuje silnik),
• prędkość samochodu,
• rodzaj nawierzchni i jej nachylenie,
• zamontowane ogumienie (im większe tarcie, tym wyższe spalanie),
• obciążenie samochodu (im więcej pasażerów lub cięższy ładunek wieziemy, tym samochód spali więcej paliwa),
• działające układy dodatkowe (jak np. klimatyzacja).

Odpowiedź na pytanie nasuwa się sama – ilość spalanej benzyny jest zmienna w czasie. Jeżeli nasz samochód jest wyposażony w komputer pokładowy, może posiadać także wskaźnik spalania średniego oraz spalania chwilowego. Zwróćmy uwagę, że także ta wartość zmienia się w zależności od warunków jazdy.

W praktyce można przyjąć, że najmniej spalamy, jadąc po autostradzie z wysoką, i względnie równą prędkością ok. 120 km/h. Z kolei najwięcej spalimy w mieście – częste zmiany biegów, przerywanie i wznawianie jazdy, a przede wszystkim stanie w korkach (których w godzinach dojazdu do pracy i powrotu z niej na ogół nie brakuje), znacząco podnoszą wartość spalania.

To w końcu jest jakiś jeden, złoty sposób czy nie?

Metoda, która pozwala obliczyć nam spalanie samochodu jest bardzo prosta. Wystarczy, że:

• zatankujemy samochód do pełna,
• wyzerujemy ilość przejechanych kilometrów,
• przy następnym pełnym tankowaniu podzielmy ilość zatankowanego paliwa przez ilość przejechanych kilometrów,
• otrzymaną wartość pomnóżmy przez 100.

Dla przykładu załóżmy, że udało nam się przejechać 650 km, a tankowaliśmy 50 l benzyny. Jeśli zatem 50 l wystarczyło nam na 650 km, to na 100 km wystarczy nam x litrów. Podzielmy zatem 50 przez 600, a otrzymany wynik pomnóżmy przez 100:

50:650 = 0,076

0,076 x 100 = 7,6

Wynik tej operacji to 7,6 l i tyle spala na 100 km nasz przykładowy samochód.

Analogiczną operację możemy przeprowadzić zarówno dla jazdy w mieście, po trasie oraz po autostradzie. Jak widać, wystarczy nam do tego odrobina cierpliwości i najprostszy kalkulator (dostępny w telefonie komórkowym). Aby mieć pewność, że nasze obliczenia są poprawne, możemy zatankować  w obu przypadkach na tej samej stacji i przy tym samym dystrybutorze. To pozwoli nam wyeliminować ewentualne różnice wynikające z odmiennej jakości wyposażenia stacji benzynowych.

Tankując zbiornik paliwa do pełna zwróćmy uwagę na to, aby zawsze wlewać benzynę do tego samego momentu, tzn. do „odbicia” blokady. Niekiedy jednak zdarza się tak, że czujnik zareaguje zbyt szybko i odetnie dopływ paliwa pomimo tego, że zbiornik nie jest jeszcze pełny. Dla pewności tankujmy do drugiego odbicia. Im większy dystans przejedziemy do momentu drugiego zatankowania, tym otrzymany wynik będzie bardziej miarodajny.

Czy mogę w jakiś sposób obniżyć spalanie? Kilka prostych sposobów.

Najprostszy sposób to wymiana opon. Najmniejsze średnie spalanie (a co za tym idzie największą efektywność energetyczną), zwróćmy uwagę, aby na etykiecie była wskazana klasa „A”. To najoszczędniejsza w siedmiostopniowej skali. Także rozmiar opony ma znaczenie – im większy, tym spalanie będzie wyższe. Kolejnym istotnym czynnikiem jest ciśnienie w oponach. Im wyższe, tym opona sztywniejsza i opór  – a co za tym idzie – spalanie mniejsze. Dlatego warto od czasu do czasu skontrolować ciśnienie w oponach.

Innym prostym sposobem na ograniczenie spalania jest wyłączanie silnika podczas postojów. W końcu kiedy stoimy w dużym korku, odpalony silnik i tak nic nam nie da. Zanim ruszą się kierowcy, którzy znajdują się przed nami, spokojnie zdążymy włączyć silnik.

Jeżeli jedziemy po autostradzie, starajmy się jechać z prędkością ok. 120 km/h. To, że dopuszczalna prędkość maksymalna wynosi 140 km/h nie znaczy, że zawsze jest ona bezpieczna i ekonomiczna.

Jak widać, każdy kierowca może sam obliczyć, ile tak naprawdę benzyny spala jego samochód. Jest to niezwykle proste, a zdobyta wiedza – jeśli uda nam się to spalanie zmniejszyć – może przełożyć się na więcej pieniędzy w portfelu.